I C 302/19 - uzasadnienie Sąd Rejonowy w Sokółce z 2020-07-22
I C 302/19
UZASADNIENIE
Działająca przez swojego adwokata E. B. zażądała zasądzenia od (...) Spółki Akcyjnej w S. kwoty 11000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie płatnymi od dnia 22 marca 2019 r. oraz zasądzenia na jej rzecz od pozwanej kosztów procesu (k.4-14).
Uzasadniając żądanie pełnomocnik E. B. wskazał, że powódka została poszkodowana w wypadku samochodowym, za który odpowiedzialność odszkodowawczą ponosi pozwana. Następnie opisał on obrażenia, których powódka doznała w tym wypadku, przebieg leczenia tych obrażeń oraz negatywny i wielowymiarowy wpływ wypadku na dalszą jakość życia powódki. Żądana kwota według pełnomocnika stanowi zadośćuczynienie za poniesioną w wyniku wypadku krzywdę. Podstawę prawną roszczenia pełnomocnik wywodził z art. 445 § 1 kc oraz art. 35 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
W odpowiedzi na pozew pozwana spółka wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki na jej rzecz kosztów procesu (.k.90-94). Pozwana nie kwestionowała swojej odpowiedzialności co do zasady. Argumentowała jednak, że E. B. otrzymała już 4 000 zł zadośćuczynienia, a doznany przez powódkę rozstrój zdrowia nie uzasadnia jakiejkolwiek dopłaty z tego tytułu.
Sąd ustalił, co następuje:
Dnia 2 grudnia 2016 r. E. B. brała udział w kolizji drogowej, do której doszło na skrzyżowaniu ulic (...) w S., a której sprawcą był S. K., skazany za ten czyn prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Sokółce z dnia 20 kwietnia 2017 r. w sprawie o sygn. akt II K (...). W chwili wypadku S. K. posiadał wykupioną u pozwanej polisę ubezpieczeniową OC [bezsporne; wyrok - k. 18, informacja z (...)k. 19].
W momencie wypadku powódka miała 31 lat, wychowywała wraz z mężem 2,5 letniego wówczas syna oraz córkę w wieku 1 roku i 2 miesięcy, a zarazem wykonywała zawód księgowej, prowadząc jednoosobową działalność gospodarczą [zeznania powódki – k. 195v, W. O. – k. 97 i G. B. – k. 98].
Na skutek wypadku powódka doznała urazu więzadłowego kręgosłupa szyjnego, skręcenia kręgosłupa odcinka L-S z podrażnieniem korzeni nerwowych oraz objawami rwy kulszowej prawostronnej, a także skręcenia stawu biodrowego prawego, ponosząc w efekcie długotrwały 10%-owy uszczerbek na zdrowiu [str. 15-16 opinii biegłego ortopedy i traumatologa - k. 154-162v].
Po wypadku E. B. przyjęta została do zakładu opieki zdrowotnej w S., gdzie przeszła hospitalizację na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej, skarżąc się na dolegliwości bólowe kręgosłupa i biodra prawego. Wobec powódki zastosowano leczenie zachowawcze i zaaplikowano leki przeciwbólowe. W pierwszym tygodniu powódka poruszała się z użyciem tzw. „balkonika”. Na kilka tygodni założono powódce kołnierz S., a na czas hospitalizacji także sznurówkę gorsetową.
Po siedmiu dniach powódkę wypisano do domu. Przez następne dwa tygodnie powódka mogła się poruszać tylko przy nieustannej asekuracji drugiej osoby. Zrazu udzielał jej mąż, funkcjonariusz policji G. B., który w tym celu udał się na dwutygodniowe zwolnienie. Towarzyszył on żonie w najbardziej podstawowych czynnościach życiowych. W takim stanie powódka nie mogła sprawować pieczy nad swoimi dziećmi, ani prowadzić gospodarstwa domowego, więc wyręczali ją w tym zakresie także jej rodzice i siostra. Pomoc tych ostatnich znacząco się zwiększyła, gdy mąż powódki wrócił pod koniec grudnia do służby. Członkowie rodziny poszkodowanej przeorganizowali tak swoje sprawy, żeby cały czas ktoś mógł opiekować się powódką i jej sprawami domowymi. Po wypadku E. B. przerwała karmienie córki piersią, gdyż straciła pokarm. Nie mogła również osobiście kontynuować swojej działalności gospodarczej, zmuszona więc była zatrudnić pracownika, który prowadził jej sprawy zawodowe na czas niedyspozycji. Dopiero od kwietnia 2017 r. powódka zaczęła poruszać się bez kul ortopedycznych. W kwietniu próbowała też wrócić do obowiązków zawodowych, lecz z uwagi na doskwierające bóle pleców okazało się to wówczas niemożliwe.
Wspomnienia związane z wypadkiem, ubytek zdrowia fizycznego, wynikająca stąd nieporadność i konieczność zdania się na pomoc innych osób wywołały znaczne pogorszenie również stanu psychicznego E. B.. Powódka miała problemy ze snem i doznawała nagłych zmian nastroju – od apatii po wybuchy gniewu. Dodatkowe przygnębienie wywołał powypadkowy defekt urody objawiający się krzywizną chodu. Powódce trudniej jest również prowadzić samochód, lęka się ona bowiem kolejnego wypadku, więc nadwrażliwie reaguje na sytuacje drogowe. W konsekwencji wsiada za kierownicę wówczas dopiero, gdy nie może jej w tym wyręczyć mąż.
W dniach od 31 października 2017 r. do 23 listopada 2017 r. powódka przebyła stacjonarną rehabilitację kręgosłupa w sanatorium w A.. Z turnusów takich będzie musiała korzystać regularnie, co rok lub dwa lata. Do chwili obecnej przyjmuje ona leki przeciwbólowe (np. U., D. D.), aktualnie tylko w okresie nasilenia dolegliwości bólowych, zwykle raz w miesiącu. Powódka pozostaje pod opieką poradni neurologicznej.
Wyżej opisany proces leczenia i zmianę w sytuacji osobistej i zawodowej powódki Sąd ustalił na podstawie: dokumentacji medycznej z SPZOZ w S. – k. 20-36, 41-44; orzeczenia o niezdolności do pracy – k. 37, informacji o przebytej rehabilitacji – k. 45-47, rachunków za usługi medyczne i leki – k. 50-53, zeznań: powódki – k. 195v, W. O. – k. 97 i G. B. – k. 98]
Rokowanie odzyskania przez powódkę stanu zdrowia jak sprzed wypadku jest wątpliwe. Dolegliwości bólowe kręgosłupa na odcinku L-S będą się u niej utrzymywać przez kolejne lata życia. Oprócz leczenia farmakologicznego i rehabilitacyjnego, możliwe, że powódka będzie musiała przejść leczenie operacyjne [str. 16-18 opinii biegłego ortopedy i traumatologa – k. 154-162v].
Sąd zważył, co następuje:
W ocenie Sądu roszczenie powódki należało uwzględnić tak co do zasady, jak i wysokości.
Należy zauważyć, że pozwana nie kwestionowała zaistnienia samego wypadku drogowego, jak i swojej odpowiedzialności za ten wypadek, o czym zresztą świadczy fakt częściowej wypłaty zadośćuczynienia na rzecz powódki.
Podstawa ustawowa odpowiedzialności pozwanej wynika z art. 822 § 1 k.c., stosownie do którego ubezpieczyciel - przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej - zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Stosownie zaś do dyspozycji art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2019 poz. 2214) z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Odpowiedzialność ubezpieczyciela, jak i obowiązek wypłaty odszkodowania lub zadośćuczynienia, są przy tym ściśle skorelowane z odpowiedzialnością ubezpieczonego, bowiem ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność za szkodę tylko w takim zakresie, w jakim obciąża ona ubezpieczonego.
Z kolei norma wynikająca z art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. wskazuje, że w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
Większość faktów, a w szczególności tych dotyczących następstw wypadku w rożnych sferach życia powódki, istotnych dla oceny rozmiarów doznanej przez nią krzywdy z perspektywy kryteriów wypracowanych przez judykaturę - Sad ustalił głównie na podstawie dowodów wnioskowanych przez stroną powodową, w tym zeznań męża i siostry E. B.. Zeznania tych świadków stanowiły podstawę ustaleń stanu faktycznego, albowiem były one wewnętrznie spójne i wzajemnie się niewykluczające, a także logicznie wynikające ze złożonej do akt dokumentacji medycznej, ponieważ objawy chorobowe opisane w tajże dokumentacji korespondują z relacjami powołanych świadków o dolegliwościach gnębiących E. B. tuż po wypadku. Jednocześnie strona pozwana, nie reprezentowana na żadnym terminie rozprawy, nie podjęła nawet próby zakwestionowania zgodności tych zeznań z prawdą.
Powyższy materiał dowodowy uzupełniony został dwiema opiniami biegłych sądowych – z zakresu (...) oraz z zakresu neurologii I. S..
Zagadnieniem spornym między stronami była natomiast, jak nadmieniono we wstępnej części uzasadnienia, wysokość należnego powódce zadośćuczynienia.
Zadośćuczynienie orzekane na podstawie art. 445 § 1 k.c. ma charakter całościowy i powinno stanowić swoistą rekompensatę za całą krzywdę doznaną przez osobę poszkodowaną. W związku z tym ocena sytuacji poszkodowanego winna być dokonywana indywidualnie, w odniesieniu do konkretnego przypadku i przy uwzględnieniu różnych aspektów doznanej krzywdy. Elementy składające się na pojęcie krzywdy mają bardzo zindywidualizowany charakter, co skutkuje licznymi trudnościami przy dokonywaniu ilościowej i jakościowej oceny negatywnych zmian w życiu pokrzywdzonego. Wynika to z faktu, iż nie wyrażają się one w postaci wymiernego, majątkowego uszczerbku, lecz w oczywisty sposób pogarszają jakość życia pokrzywdzonego, wpływając na jego sferę emocjonalną, osobistą, rodzinną, społeczną.
Zauważyć trzeba, że art. 445 § 1 k.c. ustanawia jedynie ogólną materialnoprawną podstawę roszczenia o zadośćuczynienie – nie zawiera natomiast żadnych kryteriów, jakie należałoby uwzględnić przy ustaleniu jego wysokości. Kryteria te zostały wypracowane przez judykaturę, szczególnie przez Sąd Najwyższy – przy czym wspólnym elementem wydawanych orzeczeń jest zaakcentowanie indywidualnych okoliczności sprawy.
W orzecznictwie podkreśla się, że przy ocenie wysokości zadośćuczynienia za krzywdę należy uwzględniać przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10.06.1999 r., II UKN 681/98, OSNAP 2000/16/626). Zadośćuczynienie w rozumieniu powyższego art. 445 § 1 k.c. ma przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty sumy symbolicznej, czy też określonej sztywnymi regułami, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28.09.2001 r., III CKN 427/00, Lex 52766). Zadośćuczynienie winno przy tym uwzględniać doznaną krzywdę poszkodowanego, na którą składają się cierpienia fizyczne w postaci bólu i innych dolegliwości oraz cierpienia psychiczne polegające na ujemnych uczuciach przeżywanych bądź w związku z cierpieniami fizycznymi, bądź w związku z następstwami uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, zwłaszcza trwałymi lub nieodwracalnymi. Przy ocenie wysokości odpowiedniej sumy należy brać pod uwagę wszelkie okoliczności danego wypadku, mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3.02.2000 r., I CKN 969/98, Lex nr 50824). Jednocześnie jednak przyznana kwota nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być odpowiednia czyli – przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego – powinna być utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z 28.09.2001 r., III CKN 427/00, Lex nr 52766). Nie bez znaczenia przy dokonywaniu opisywanej oceny są takie okoliczności, jak np. wiek poszkodowanego i skutki uszkodzenia ciała w zakresie ogólnej zdolności do normalnego funkcjonowania, prognozy na przyszłość, konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym, niemożność wykonywania czynności zwykle podejmowanych przez osoby w zbliżonym wieku, a także stosunki majątkowe stron (por. wyrok SN z dnia 10.06.1999 r., II UKN 681/98, OSNP z 2000 r., z. 16, poz. 626; wyrok SA w Katowicach z dnia 03.11.1994 r., III APr 43/94, OSA z 1995 r., z. 5, poz. 41).
Jak wynika z odpowiedzi na pozew, ubezpieczyciel szacował wysokość zadośćuczynienia na podstawie orzeczenia lekarza chirurga i ortopedy K. S. [orzeczenie - k. 63]. Lekarz wydał orzeczenie bazując na przedstawionej mu dokumentacji medycznej, kierując się standardami Międzynarodowej Klasyfikacji Funkcjonowania, (...) i Niepełnosprawności (ICF). Za skutecznością tej klasyfikacji szczególnie argumentowała pozwana w swoim piśmie procesowym z dnia 23 lipca 2019 r. [ k. 113].
W ocenie Sądu wnioski wypływające z tego orzeczenia co do wysokości zadośćuczynienia nie mogły się jednak ostać wobec pozostałych dowodów, w szczególności zeznań świadków, których lekarz ten nie znał. Zawarte w orzeczeniu spekulacje dotyczące „trudności w podejmowaniu aktywności i uczestniczeniu oraz angażowaniu się w określone sytuacje życiowe” wyrażone punktową klasyfikacją [ vide str. 2-6 orzeczenia] musiały bez wątpienia ustąpić wobec zeznań świadków sprawujących rzeczywistą opiekę nad poszkodowaną, nawet zważywszy, że są to osoby dla niej najbliższe i przez to mogą być stronnicze. Nie znając tych zeznań, lekarz orzecznik nie miał wglądu w faktyczne funkcjonowanie powódki po wypadku i nie poznał w pełni negatywnego, a zarazem wszechstronnego wpływu tego wypadku na różne sfery jej życia, co nie jest już nota bene zagadnieniem czysto medycznym. Tym samym nie mógł rzetelnie wyszacować rozmiaru krzywdy powódki.
W kontekście powyższych uwag należy na przykład zauważyć, że lekarz K. S. ocenił, iż powódka wymagała opieki w załatwianiu jej spraw poza domem przez 2 tygodnie po 0,5 godziny dziennie. Zważywszy, że E. B. przez blisko pół roku poruszała się o kulach ortopedycznych, a przez około trzy tygodnie także w kołnierzu ortopedycznym, ocena taka wydawałaby się mało przenikliwa nawet gdyby poszkodowaną była osobą niepracującą poza gospodarstwem domowym. W rozpatrywanej sprawie trzeba jednak dodatkowo zważyć, że powódka była osobą aktywną poza domem rodzinnym, prowadziła samochód, woziła dziecko o przedszkola, a przede wszystkim prowadziła działalność gospodarczą, w związku z czym zmuszona była zatrudnić osobę do tymczasowego zarządzania jej sprawami - i w tym zakresie była stale zastępowana poza domem. Lekarz tej okoliczności w swoim orzeczeniu nie uwzględnia. Tymczasem ma ona znaczenia dla oceny rozmiarów krzywdy powódki, gdyż konieczność powierzenia swoich spraw zawodowych w ręce innej osoby bez wątpienia potęgowała jej dyskomfort psychiczny.
Nadto nie sposób nawet podzielić wszystkich zawartych w orzeczeniu wniosków o charakterze stricte medycznym. Pod pozycją „uciążliwość leczenia” lekarz przewiduje dla powódki maksymalnie 1 miesiąc rehabilitacji [str. 6 orzeczenia], podczas gdy z dokumentacji medycznej wynika, że po odbyciu już blisko miesięcznej rehabilitacji, powódka została skierowana na kolejny turnus rehabilitacyjny [k. 48].
Biegła I. S. w opracowanej dla potrzeb postępowania opinii wskazała, że powypadkowy uraz kręgosłupa L-S spowodował długotrwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 5%.
Wskazana opinia jest nie do pogodzenia z pozostałym materiałem dowodowym. Na str. 13 opinii biegła pisze, że dolegliwości bólowe powódki były głównie związane z procesem chorobowym oraz zmianami zwyrodnieniowo-dyskopatycznymi dot. odc. C i L-S kręgosłupa. Jednak akta zawierają zaświadczenia wystawione przez E. G. z zakładu opieki zdrowotnej (...) s.c., tj. lekarza rodzinnego powódki, z których wynika, że aż do dnia 02 grudnia 2016 r. (dnia wypadku) powódka nie uskarżała się na bóle kręgosłupa i nie była leczona farmakologicznie z powodu chorób kręgosłupa, a w ww. zakładzie w ogóle nie była leczona z powodu chorób kręgosłupa aż do dnia 29 grudnia 2016 r. [zaświadczenia – k. 181 i 182].
W konsekwencji Sąd ustalił - wbrew opinii biegłej I. S. - że aktualne dolegliwości kręgosłupa pozwanej nie wynikają ze zmian zwyrodnieniowo-dyskopatycznych, ale pozostają w adekwatnym związku przyczynowym z urazem doznanym w omawianym wypadku.
Skądinąd należy zauważyć, że w sprawach o zadośćuczynienie procentowo określony uszczerbek na zdrowiu jest tylko środkiem pomocniczym, stanowi jedynie punkt wyjścia do ustalenia rozmiaru krzywdy niemajątkowej podlegającej kompensacji w danej sprawie. Ustalając wysokość należnego pokrzywdzonemu zadośćuczynienia sąd obowiązany jest uwzględnić całokształt okoliczności sprawy i wynikający z tych okoliczności całokształt uszczerbków niemajątkowych (fizycznych i psychicznych) pozostających w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem szkodowym (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 30 stycznia 2020 r. VI ACa 554/18).
Uwaga z powyższego akapitu jest również istotna z uwagi na treść odpowiedzi na pozew, gdzie pozwana obszernie argumentowała, dlaczego klasyfikacja ICF jest znacznie lepszym miernikiem krzywdy niż tabele z rozporządzenia dotyczącego szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu. Otóż polemika ta jest tutaj bezprzedmiotowa, gdyż Sąd w składzie niniejszym procent uszczerbku na zdrowiu traktował tylko jako jeden z wielu czynników wpływających na wysokość zadośćuczynienia. Nie mniej ważne były tu na przykład okoliczności życiowe powódki, wyżej już opisane, z których szczególnie istotne było poniesienie tego uszczerbku w okresie opieki nad dwojgiem malutkich dzieci.
Mając na uwadze powyższe, Sąd orzekł jak w pkt. I sentencji wyroku uznając, iż żądane zadośćuczynienie, przy uwzględnieniu kwoty wypłaconej przez pozwanego (wynoszącej 1000 złotych), jak też częściowego zadośćuczynienia (w kwocie 3000 złotych) przyznanego na jej rzecz od sprawy wypadku w wyroku Sądu Rejonowego w Sokółce z 20.04.2017r. w sprawie IIK (...), jest adekwatne do rozmiaru krzywdy, przy czym odsetki zasądził na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie.
Termin wymagalności powyższych odsetek Sąd określił zgodnie z żądaniem powoda od dnia 22 marca 2019 r. Powódka zgłosiła pozwanej szkodę dnia 19 lutego 2019 r. [pismo pozwanej z potwierdzeniami nadania i doręczenia – k. 54-60]. Gdyby uznać, że do wypłaty zadośćuczynienia per analogiam należy stosować art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zgodnie z którym zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie, to roszczenie poszkodowanego stało się wymagalne właśnie 22 marca 2019 r., bo dzień wcześniej upływałby termin 30-dniowy.
Żądanie powoda należałoby tym bardziej uznać za zasadne, gdyby przyjąć pogląd, że zadośćuczynienie winno być wypłacone niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania, stosownie do art. 455 k.c.
Sąd w każdym razie nie podziela stanowiska pozwanej, zgodnie z którym roszczenie z tytułu zadośćuczynienia powstaje dopiero z chwilą wyrokowania, sugerując, zdaje się, że dopiero od tej pory należą się ewentualnie zasądzone odsetki. W polskiej judykaturze dominuje pogląd wręcz przeciwny, zgodnie z którym wyrok zasądzający zadośćuczynienie jest właśnie deklaratoryjny, a nie konstytutywny ( exemplum wyroki Sądów Apelacyjnych: w Szczecinie z 12.01.2017 r., I ACa 437/16; w Krakowie z 30.12.2016 r., I ACa 1020/16; w Gdańsku z 9.11.2016 r., V ACa 127/16; w Warszawie z 21.10.2016 r., I ACa 1671/15).
O zwrocie powódce kosztów procesu Sąd orzekł w pkt. II stosownie do zasady odpowiedzialności za wynik procesu, wyrażonej w art. 98§1 k.p.c., zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Na koszty poniesione przez powódkę składały się: opłata sądowa za wniesienie pozwu – w wysokości 515 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa – w wysokości 17 zł, wynagrodzenie reprezentującego powódkę pełnomocnika obliczone stosownie do § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie – w wysokości 3600 zł oraz zaliczka na poczet opinii biegłych – 700 zł.
O pobraniu od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Sokółce nieuiszczonych kosztów sądowych Sąd orzekł w pkt. III na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Stosownie do tego przepisu: kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić lub których nie miał obowiązku uiścić kurator albo prokurator, sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu. Na koszty te składają się wydatki na: wynagrodzenie biegłej z zakresu neurologii i medycyny sądowej (1711,25 zł) oraz biegłego z zakresu ortopedii i traumatologii (1457,40 zł), pomniejszone o zaliczkę wpłaconą przez powódkę.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Sokółce
Data wytworzenia informacji: